nawet nieźle się ogląda. Że w '83 takie rabunki miały miejsce, to aż dziw bierze. Sposób w jaki były realizowane był kuriozalny, ale skuteczny tylko do pewnego momentu. Dzisiaj gościu w kilka chwil byłby schwytany, a głównemu bohaterowi tego filmu udawało się dość długo migać od schwytani przez stróżów prawa. Szałwicy nie ma, ale tragedii też nie. Słabo-średni, albo średnio-słaby jak kto woli.