PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=874687}

Biedne istoty

Poor Things
7,6 67 424
oceny
7,6 10 1 67424
7,5 58
ocen krytyków
Biedne istoty
powrót do forum filmu Biedne istoty

Rozwój głównej bohaterki w istocie pozostaje upośledzony - rozwija się u niej z całą mocą sfera seksualno-popędowa przy całkowitej nieobecności uczuć romantycznych. W istocie mamy do czynienia z kobietą z rozwiniętym potężnym apetytem seksualnym przy wręcz całkowitej nieobecności sfery uczuciowości wyższej, sfery miłości nie zwierzęcej, a w pełnym tego słowa znaczeniu ludzkiej - główna bohaterka jest istotą de facto wybrakowaną i niezdolną do pokochania kogoś w sposób romantyczny (nie mówiąc już o sposobie najbardziej duchowym czyli platonicznym). Dziwi mnie taki sposób ukazania procesu rozwoju i uświadamiania, skoro główna bohaterka miała być "szlachetną dzikuską" wysłaną przez twórców filmu w świat, by wytykać jego hipokryzje i absurdy.

I tutaj dochodzimy do drugiej kwestii, do wręcz wzorowo zepsutego potencjału wykorzystania motywu rodem z epoki oświeceniowej. Wolter stworzył postać Prostaczka czyli Hurona, "człowieka natury", wysłanego w XVIII-wieczną Europę w celu wykazania sztuczności, zakłamania i nienaturalności "człowieka kultury". Potem do tego motywu powrócił Romain Rolland. Pisał on w przedmowie do swojej powieści pt. "Jan Krzysztof": " Wymagałem (...) oczu wolnych, jasnych, szczerych, jak oczy ludzi pierwotnych - tych "Huronów" - których Wolter i Encyklopedyści sprowadzili do Paryża, by poprzez ich naiwne spojrzenie wyszydzać śmieszności i zbrodnie swoich czasów. Musiałem mieć to obserwatorium: dwoje szczerych oczu - by widzieć i sądzić dzisiejszą Europę. (...) Miej odwagę tak mówić! I działać! Osiemnastowieczny Prostaczek może wystarczyć do szyderstw. Ale jest za słaby do ciężkiej walki dnia dzisiejszego. Trzeba bohatera. Bądź nim!"

Moim zdaniem problem z główną bohaterką jest taki, że nie podołała zadaniu twórców (zadaniu które, jak mniemam, było analogiczne do tych postawionym literackim bohaterom Woltera i Rollanda) - jest słabym "Prostaczkiem" i żadnym "Prostaczkiem-bohaterem", jest karykaturalną postacią napędzaną popędami z jednym epizodzikiem egzaltowanej empatii wyciągniętej jak królik z kapelusza, nagle i bez podbudowy w postaci rozwoju jej osobowości i fabuły. Jest, używając słów Rollanda, “za słaba do ciężkiej walki dnia dzisiejszego”.

To pierwszy Myszorkinowy komentarz na Filmwebie na stronie danego filmu, dziękuję za dobrnięcie do końca moich długaśnych przemyśleń! :)

ocenił(a) film na 6
Myszorkin

Bardzo trafna analiza filmu,brawo.

ocenił(a) film na 4
aronn

Dziękuję :)

ocenił(a) film na 7
Myszorkin

Nie wiem co twórca miał na myśli ale to jest imo najmocniejsza strona filmu, współczesny człowiek jest właśnie takim tworem, ciut odhumanizowany i rzucony w wir życia bez przygotowania emocjonalnego, uczymy się jak zarabiać kasę ale o sobie wiemy mało. Skutkuje to właśnie takim rozwojem jak Belli, bez głębi uczuć jesteśmy zadowoleni z siebie gdy pobieżnie zrozumiemy mechanizmy ludzkich motywów i osiągniemy osobistą satysfakcję. Widzę to jako pastisz na współczesność gdzie przelotne spojrzenie buduje mentalny gmach abstrakcji, który w swej ignorancji bierzemy za rzeczywistość.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones