Krytycy szukają jakiegoś drugiego dna, szufladkują filmy i tu ciekawostka.. Obracam się w tzw "wyższych sferach". Jeśli film nie jest z polecenia lub odpowiednio doceniony przez "zawodowych krytyków", to tego nie obejrzą. Ostatnio znajoma dziwiła się, że jej tata mieszkający w hospicjum chciał obejrzeć Samych swoich. Nie dała mu obejrzeć, a tata już jest w stanie nie do oglądania filmów. Bo uważa, że złe filmy źle wpływają na człowieka. Nie wiem co dalej napisać..
Ten film jest przyjemny, fajny i można go oglądać z rodziną. Tyle.