Współczuję tym, którzy przeprowadzają dogłębną analizę faktów i
realiów w filmie, rozbijając niemal na atomy poszczególne
sekwencje wykazując tzw idiotyzmy. A ja się pytam po co? Ten film
jest wizją, rodzajem metafory czegoś nieosiągalnego ale będącego
w naszym zasięgu. I jak bardzo chcemy to możemy przełamać
niewykonalne granice. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega to stracił w
sobie duszę marzyciela. A szkoda.
Przepiękne zdjęcia i całość wizji dwóch światów - warto zobaczyć.
Mi przypadł do gustu i hmmm chyba jestem w mniejszości. Miałem kompletny dystans do tej GRANICY między bohaterami i nie myślałem o tym, czy jest to możliwe czy też nie - Jak to CES7 napisał..z którym oczywiście zgadzam się : PO CO ? . Napawałem się piękną oprawą z surrealistyczną wizją. Wizją, która podczas oglądania tego filmu tak fantastycznie oraz łatwo wprawiła mnie w świat realnych...osiągalnych marzeń. Piękny, lekki i przyjemny film z fajnym wątkiem miłosnym. Polecam tą produkcję - tylko po prostu przymknijcie oko na pewne sprawy a spodoba się ^^ Pozdrawiam
ogladasz za duzo debilnych polskich telenowel , twoj mozg , ale mniejsza o to co nie posiadasz....
a ja sie wlasnie z toba zgadzam.... ja pasjonat milosnik ....fanatyk fantastyki po tym filmie moja dusza marzyciela znowu jasnieje, ktos mi polecil ten film ale zapomnialem juz kto , " 1kp" masz u mnie jak w ruskim banku...
mnie sie tez podobał, tak samo jak uwielbiam bajke o Królowej Śniegu, MOGE GODZINAMI I CO Z TEGO ZE Z RZECZYWISTOŚCIA TO ma niewiele wspólnego, królowej sniegu tez nie ma a moze jest i to nie jedna?
lepiej zyby była , nie dla wszystkch osiagalna , ale niech bedzie, tak samo elfy...
tylko,ze królowa była zła w tym problem zamroziła serce Kaja a Gerda je odmroziła, babcia mi opowiadała jak miałam 3,4 lata , do konca życia nie zapomnę,
Moje zdanie o wiekszosci ocen filmow. Zal mi tych intelligentow recenzentow. Musi I'm byc ciezko w zyciu.
Zgadzam się. Najpiękniejsze filmy to filmy, obdarowujące nas wizją ich autorów, która niemal zawsze jest metaforą. Oprawa wizualna jest drugorzędna, lecz z muzyką UŁATWIA jedynie dotarcie do widza owej wizji, która może się stać drobnym, bądź szczególnym fundamentem życia widza, w postrzeganiu świata.
Nie do każdego w danej chwili coś dociera. Są dojrzali, niedojrzali, olewający, skupieni, optymiści i pesymiści... można by wymieniać wiele. Dlatego oceny są tak różne. Ludziom brak równowagi.
Masz suba, choć nie do końca podzielam Twój entuzjazm. Metaforę w tym filmie dostrzega chyba każdy, jednakże historia została opowiedziana płytko i ze zbyt małą dozą emocji. Łatwo było też przewidzieć ciąg wydarzeń aż do przesłodzonego końca. To rzutuje na końcową ocenę.
Porównaj ten film choćby z Edwardem nożycorękim, dostrzegasz różnicę?