I co wazne bardziej realistycznie. Wciaz uwazam ze CLOVERFIELD jest najlepszym w historii
monster movies filmem.
Jest epicki i genialnie zrobiony. W nowej GODZILLI z roku bodajze 2014 nie czulem praktycznie emocji. Czulem znuzenie poziomem glupot scenariuszowych a Godzilli prawie wcale nie bylo widac. Nowy KING KONG to samo. Niby stwora mamy wiecej niby sa zabici i ranni ale nie potrafilem sie wgryzc w ten film i utozsamic z bohaterami. Oba filmy sa mi kompletnie obojetne a PROJEKT MONSTER ma w sobie to cos co sprawia ze co jakis czas do niego wracam. Wiem jedno nigdy wiecej nie pojde do kina na debilna GODZILLE bo boje sie kompletnego zawodu to po1 a po2 ogladajac zwiastun do GODZILLI2 do teraz pozostal mi niesmak a minal prawie miesiac odkad widzialem zwiastun. Wkurzaja mnie filmy gdzie perfidnie i po chamsku wciskaja CGI a naokolo nie ma praktycznie makiet i rekwizytow tylko chamskie green screeny ktore az bija po oczach. Co za duzo to nie zdrowo. Musi byc balans miedzy chamskim CGI a efektami praktycznymi. Zgadzasz sie ze mna???
Oczywiście. Ja także często nawet z nudów wracam do Cloverfield bo ma w sobie to coś..co nazwałbym realizmem. To nie jest jakaś tam amerykańska podróbka godzilli czy innej szmiry. Godzilla to pokemon Cloverfield to monstrum z koszmaru.
Film jest świetny i bardzo realistyczny a zobacz za jak nieduże pieniądze został zrealizowany. Efekty specjalne do tego masa scen ze statystami...
Przecież oglądanie drgającego obrazu jest straszne :( oczy bolą, głowa boli... Naprawdę nie rozumiem co w tym jest fajnego...
Więc pomysł na film oceniam na 6, realizację na 1 albo na 0 - o wiele bardziej wolałbym obejrzeć normalny film o tej fabule, to może by 6 dostał, a tak to podsumowując ocena: 3.
Tak właśnie miało być ze nagrywane z ręki a nie da się biedz z kamerą by nie latala. Oglądając film SZEREGOWIEC RYAN gdzie też kamera lata jak poj.ebana w scenach akcji byłem wkurzony a tutaj mi to nie przeszkadza.
Widziałem i nie można zbytnio porównywać obu filmów bo niby mamy filmy z gatunku monster movies ale w jednym mamy klasyczne rozwalanie miast jak w GODZILLI a w drugim coś trochę innego.
Oj czy bardziej realistycznie to bym nie powiedział.Przez to ciągłe nagrywanie trzęsącą się kamerą film wyglądał momentami na amatorski.Dialogi też były takie jakieś sztuczne,przez co film tracił na jakości i nie trzymał aż tak w napięciu.Choć nie powiem,spodziewałem się że to będzie totalna klapa,jednak oglądało się całkiem przyjemnie.Jedynie ten koniec mógłby być bardziej wyjaśniający wszystko.A tak widz się czuje jakby był przerwany w środku fabuły.