Mroczny i przeraźliwie smutny dramat o kazirodztwie w brytyjskiej rodzinie. W "The War Zone" aka "Strefa wojny" Tima Rotha ojciec gwałci i wykorzystuje seksualnie własną córkę, wie o tym jej młodszy brat, nie wie natomiast żona, która urodziła córeczkę. Owo obrzydliwe niszczenie fizyczności i psychiki młodej dziewczyny ma miejsce w rodzinnym domu oraz w położonym pośród nadmorskich klifów bunkrze.
Debiut reżyserski znanego aktora Tima Rotha jest przesycony ponurą, szarą i deszczową atmosferą i zawiera kilka przykrych scen. Doskonałe aktorstwo głównej obsady plus tematyka tabu jaką jest kazirodztwo ukazana w brutalnie szczery i dojrzały sposób. To także film o samotności, depresji, obojętności, gniewie i odrazie. Uświadamia, że takie mroczne i niewypowiedziane sekrety dotyczą wielu (nie tylko brytyjskich) rodzin. Za fasadą rzekomo udanego rodzinnego życia często kryją się ból, cierpienie, trauma i zgnilizna.
Polecam miłośnikom mrocznych dramatów i horrorów a la "The Reflecting Skin" (1990), "Lilya 4Ever" (2002) czy "In a Glass Cage" (1986). Od razu zaznaczam, że książki Alexandra Stewarta, na której opiera się film nie czytałem, zatem nie mam porównania. Czas trwania: 94 minuty.