Moja również .. ale nie jedyna
własnie postawiłam ją na równi z Healerem i do obu tych dram podchodziłam z dystansem a dosłownie pokochałam :D
Mój też, jak dotąd absolutny TOP wśród KDRAM. Wymiękam, gdy tylko któreś z pary Song-Song pojawia się na ekranie. Razem zaś są jak dynamit. Uwielbiam ich humor, urodę i pozytywną energię. Znakomity relaks, słodka bajka. Wątki romantyczne wybitnie dynamiczne, trudno się oderwać. Obsada topowa, przepiękne ujęcia/zdjęcia, soundtrack. Wszystko to kompensuje mi głupotę lokalizacji, niektórych wątków, co je przewijam na szybko (np. historie młodego doktora Lee, cały wątek diamentowy). Oczywiście nie brakuje też nonsensów fabularnych, zagięć czasoprzestrzeni, ale który fan kdram zwraca na to uwagę? ... :) Mimo wszystko to mój numer 1. Idealne remedium na stresy, ciagle wracam do ulubionych scen i nijak mi się nie nudzą.